Wojtek

Wiesz co, to jest w ogóle bardzo abstrakcyjne doznanie, bo smak i węch są połączone. Jesz i czujesz sytość, ale nie masz tych wszystkich doznań. Więc kompletnie nie było czegoś takiego, że sobie dogodzę. Nic wyszukanego, jakbym żuł watę.
 
Zacząłem się źle czuć jakoś na początku tygodnia, ale myślałem, że się przeziębiłem, bo w sumie to nic mi nie było. W piątek pojechałem do rodziców i mama dała mi zapasy na rosół – wiesz, wiejska kaczka i do tego warzywa. I tak się napaliłem na ten rosół! Zajebisty, na prawdziwej kaczce, to mięso! Trzy godziny go gotowałem, na wolnym ogniu, mnóstwo warzyw, przypraw, no i ta kaczka.
I jakie było moje zdziwienie, że ten rosół… W ogóle nic. Soliłem, soliłem i nic.
Wiesz, jaka to była trauma?
Tagi: Brak tagów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są *