Generalnie… Takie podejrzenie mam, że to była sytuacja covidowa, no bo nie miałem smaku i węchu, plus, wyszły mi przeciwciała po jakimś czasie dość wysokie, tak że wnioskuję, że to był wtedy covid. Mnie chwyciła taka grypa, że miałem jakąś lekką temperaturę, czułem się taki właśnie połamany, no i miałem niestety brak węchu i smaku. Mimo to lekarz mi nie zlecił testu, no ale wykurowałem się. Ale ten węch i smak później jeszcze ciągnęły się przez pewien czas.
Ludzie różnie to przechodzą, z tego co wiem. Niektórzy tracą tylko smak albo węch, moja mama na przykład węch miała cały czas. No generalnie ja nie miałem tak, że nie czułem totalnie nic, jakbym jadł karton. Odczuwałem smak, ale to był w zasadzie tylko… Byłem w stanie rozróżnić, że coś jest, powiedzmy – kwaśne, że coś jest słone, słodkie, gorzkie, ale nie za bardzo byłem w stanie rozróżnić co to jest. Jeżeli coś było słodkiego to nie wiedziałem czy to jest czekolada, czy to jest jakiś wafelek, tak samo jak to było coś… na przykład jak jadłem owoce, no to wiedziałem, czy to jest jabłko czy banan, bo to jest inna struktura tego owocu, ale gdzieś tam nie wyczuwałem tego smaku, który pamiętałem, nie? Że jednak tak smakuje jabłko. Wiec tak to wyglądało.
Jak ogólnie miałem potem powikłania związane z tym, bo okazało się, że jak już się wyleczyłem to ten węch i smak mi wróciły, ale tak nie w 100%. Później w ogóle byłem u lekarza i wyszło mi, że mam jakieś tam zapalenie zatok. I miałem przepisane tabletki, krople i tak dalej. No i tak naprawdę jakoś chyba od lutego dopiero faktycznie odczuwam w 100% smak i węch. A chory byłem… od końca października. W sensie, to mi tak wracało, nie? Że wróciło mi najpierw, że już później rozróżniałem, że jakby jem na przykład to, co jem, ale jeszcze nie miałem tej takiej głębi smaku. Tego takiego bukietu pełnego.
Ja zawsze sobie to porównywałem tak, że jak na przykład jem pizzę to zawsze wiedziałem jaka to jest pizza, nie? No i teraz bym umiał rozróżnić czy to była pizza peperoni czy tam jakaś inna, ale niekoniecznie bym przypisał do danej restauracji. Ale później już, od lutego już to wszystko wróciło do normy. Później tylko były takie jedynie czasami dni, że były dni gorsze i lepsze, ale już w marcu byłem na takiej kontroli, gdzie mi pani powiedziała, że już wszystko wygląda ładnie, tak że już jest w porządku.
Więc ogólnie mnie to trzymało, ale też dlatego, że ja jestem alergikiem, więc może to też miało swoje powiązania.
No, tak że tak wyglądała sytuacja z covidem, a jeśli chodzi o jedzenie, bo to jest taki główny temat… Mama mi robiła praktycznie codziennie taką miskę owoców, gdzie były mandarynki, banany, jabłka pokrojone, czasami mi tam wrzuciła nerkowce, czasami tam też była chyba jakaś pomarańcza, no taka miska owoców. I to jadłem praktycznie codziennie, no jedząc te owoce, jedząc mandarynkę nie do końca wiedziałem, czy jest słodka czy kwaśna. Umiałem rozpoznać, że to jest na przykład mandarynka, ale bez tego takiego szału. No poza tym starałem się w ogóle jeść… ja też nie czułem za bardzo jakiejś takiej potrzeby jedzenia z racji tego, że nie czułem tego smaku, więc jadłem bardzo takie podstawowe posiłki typu: rano jakieś tam śniadanie, na przykład, nie wiem, jakąś bułkę. Na obiad to, co było w domu, czyli różnie tam mama gotowała, no raczej takie normalne rzeczy. Ja bardzo lubię zupę pomidorową i zrobiła tę zupę Pamiętam, że kiedyś zrobiła, bo, no to byłem zrozpaczony, bo nie byłem w stanie jakby czuć tak stuprocentowo smaku tej zupy, nie? To było przykre dla mnie.
Kiedyś też jadłem lazanię, też w ogóle nie wiedziałem, że to jest… wiedziałem, że to jest jakiś makaron, ale w ogóle bym nie powiedział, że tak smakowała lazania kiedyś, no i gdzieś tam raczej też bardzo mocno odstawiłem takie jedzenie, powiedzmy fast-foodowe, no bo nie widziałem celu w jeżdżeniu, tak jak kiedyś lubiłem sobie czasami jeździć z Magdą na pizzę, czy też do MacDonalda sobie jeździłem, albo gdzieś tam to jakby troszeczkę…
W momencie gdy oczywiście byłem chory no to wiadomo, że jak byłem chory no to mi się nie chciało jeść, ale później wyzdrowiałem i się czułem tak normalnie to też był taki okres, że przez długi czas właśnie nie za bardzo jadłem takie niezdrowe jedzenie ze względu na to, że po prostu, no nie widziałem sensu wydawania na przykład 20 zł na kupienie hamburgera, którego i tak nie będę czuł.
Jak już byłem zdrowy i to było 2 tygodnie albo 3 tygodnie po chorobie to Magda kiedyś przyjechała z pizzą no to… niemiło wspominam, bo nie kojarzyłem smaku. Tak że no tak wyglądało z jedzeniem, ale jak później już ten smak wracał to oczywiście nadrobiłem stracone kalorie.
Natomiast jeszcze mogę tylko powiedzieć, że na przykład przed świętami też nie miałem tak super tego smaku, że jak mi wróciło do tego stopnia, że byłem w stanie bardziej rozróżniać i wyczuć, co jem, ale to jeszcze nie było takie super-super, takie powiedzmy normalne, standardowe, no to też pamiętam, że pierwszy raz jadłem święta, gdzie zazwyczaj, na święta te potrawy, no przynajmniej dla mnie smakują inaczej, tak lepiej, czyli te wszystkie wspaniałe karpie. No i teraz były święta, gdzie niestety tak, no, nie miałem przyjemności jakiejś super z jedzenia, bo niby czułem już, bo to już był moment, w którym ja wiedziałem, że jem se teraz barszcz, albo jem teraz karpia i mniej więcej coś tam umiałem wyczuć, ale, no, niestety to nie było to.
Mogę jedynie powiedzieć jeszcze, że zauważyłem zmianę smaku po tym, gdy mi już wrócił, bo ja też krople brałem różnego rodzaju, jakieś tam tabletki, które były przepisane to. Są czasami takie chwile i teraz nie wiem, czy to jest kwestia tego, że pewne rzeczy zmieniły swój skład, ale jest na przykład tak, że jem czipsy, które kojarzę, jak smakowały i mam wrażenie, że smakują inaczej. Nie wiem, czy na przykład dana firma zmieniła po prostu skład i inaczej te czipsy faktycznie smakują, czy mi się faktycznie smak zmienił, ale taką sytuację mam z czipsami. Miałem też taką sytuację kiedyś z piwem. Jakoś inaczej zapamiętałem smak tego piwa i jednak smakuje teraz troszkę inaczej. Ale rozmawiałem o tym też ze znajomymi i jeden mój znajomy też miał taki trzydniowy brak węchu i smaku i gdy je odzyskał to też zaczął czuć niektóre rzeczy bardziej wyraźnie, niektóre mu trochę się zmieniły, więc może to też jest gdzieś taka pocovidowa rzecz.
Nie polecam ogólnie covida, no ciężko.
Dodaj komentarz