Ty już opowiadasz a ja nie nagrywałam!
Ale to już nie dotyczy jedzenia.
Aha, ok. Ale zapachu.
Zapachu, generalnie, no. I że se po prostu mówiłem, że tak naprawdę w tym całkowitym spektrum tego… Bo wiesz, oczywiście. Ładne zapachy to mnie ten, ja jestem na to bardzo wrażliwy. Generalnie na zapachy, nie? I po prostu te ładne zapachy to jest ekstaza, nie? Ale znowu jest miliard tych po prostu obrzydliwych i jakichś, po prostu, które totalnie mi niszczą moje życie. I tak generalnie jak to porównywałem to sobie mówiłem, że, kurwa lepsze by było ten wąch nie mieć niż mieć. Nie? Że tych przyjemnych zapachów – ale tylko jeśli by o wąch chodziło, wiesz? Nie o smak. Jakby to były dwie odizolowane rzeczy, co nie są zresztą… Bez węchu dam radę, ale bez smaku nie. Bez smaku to bym był chudy, wysportowany, świetny i w ogóle. Ale bez tego wąchu to… I tak mnie to właśnie zdziwiło, nie? Że po prostu… A to nie są takie, czy ja nie wiem, jak kotom w kuwecie, bo tu jestem do tego przyzwyczajony i to są te koty, które kocham, więc ok, nawet to jest neutralne, ale tak generalnie, takie w tramwaju albo żarcie jak gotujesz, albo talerz brudny jak tam jest i czujesz to, to mnie… I tak właśnie jakoś uzmysłowiłem sobie, bo to tak jakoś wyizolowałem bardziej po prostu z tego zwykłego reżimu życia, więc później widziałem, co to robi wszystko i pomyślałem sobie – A! Więc jakby ktoś mnie zapytał, który zmysł chcę mu oddać to od razu, po prostu pierwszy.
Ale nie, no potem wiesz, bo te przyjemne zapachy są tego warte, nie? Jak pachnie coś zajebistego, jak zapach pięknej kobiety. Ale… No.
Jeszcze mi nikt nie powiedział, że byłoby to pozytywne, gdyby któryś zmysł nie wrócił.
Ale tylko wąch, tylko wąch, zdecydowanie. Nie no, to chyba nikt nie może być, kto by smak odrzucił. Albo są tacy ludzie? Ja mam takiego jednego kumpla, który po prostu jest taki… Jego stosunek do jedzenia mnie totalnie wkurza, bo dla niego to jest taka konieczność i tak dalej. I to jest, naprawdę, człowiek, u którego ja wiem, że on naprawdę nie ma żadnej przyjemności z tego żarcia, że to po prostu rzuca do tej buzi i po prostu, żeby tam coś miał. Ja bym nie umiał, no jedzenie jest jak seks i jak spanie. Bo to by człowiek był jak ten mój kumpel Bigel – tylko, żeby coś tam do siebie nawrzucać. A ty spędzasz, kurwa, połowę dnia, myśląc co gdzie zjeść i żeby było tanio czy coś, i już. No fuck you, nie?
Jak odkryłeś, że złapałeś covida?
Byłem w domu, był poniedziałek i po prostu ja zazwyczaj w poniedziałek, nie wiem, mam takie dnie, że po prostu chcę iść na piwo. Ale byłem w domu i mówię sobie – czułem się taki słaby, nie? Nie, to był wtorek… Nieważne. I czułem się taki słaby i mówię, kurwa, co ja będę robił? I później sobie uzmysłowiłem, że mam jaranie przecież w domu! To się zjarałem!
I teraz po prostu – teraz się zjarałem, a była 18:00! Nic nie miałem żadnego alkoholu, a jeszcze nie miałem temperatury, ale byłem słaby. Więc zjarałem się i położyłem na sofie, myślę sobie – pfff cooo? Teraz wiem, że już byłem chory, ale jak byłem zjarany to po prostu nie potrafiłem odróżnić tych warstw, czy jestem chory, czy jest temperatura, no czułem, że plecy mnie kłują, ale przede wszystkim czułem totalnie, takie faraońskie ciepło! I se mówię – cooo? I teraz po prostu, wiesz, na mnie jaranie działa tak, że jestem rozjechany, ale wtedy zasnąłem! I se mówię – jest to możliwe? To była ta trawa, co ją jaraliśmy cały czas, od Witka, wiadomo. Więc wiesz, taka trawa, która ja wiem, jak ona działa. Wiem, co oczekiwać. No i później byłem w takim stanie, jak się obudziłem, że tylko się dźwigłem z tej sofy i po prostu się przeniosłem do łóżka. Czy brałem prysznic – chyba nie! I sobie mówię – hmmm!
Bo wiesz, ja bardzo lubię ten stan, jak jest człowiek tak przyjemnie zmęczony. W ogóle lubię być w domu zmęczony po całym dniu, więc sobie mówiłem – aha, to jest fajne, to jest fajne. I nie wpadłem, że to może być covid, że może mam temperaturę. To dopiero odkryłem w następny dzień. Ale więc ja ten pierwszy dzień, kiedy już musiałem mieć temperaturę, bo się pociłem i tak dalej, to tak myślę – czy ja się zjarałem? Czy ja po prostu chyba w głowie mam coś?
Dla mnie było trudno odróżnić to, bo ja też przez tych lekarzy cholernych, ja już później nie wiedziałem, co ja sobie na przykład wmawiam z tego, czy ja się realnie czuję słaby. Wiesz, że tak już później jesteś z tego głupi. Moi rodzice tak samo – a, mam dziury w pamięci, to covid. I każdą taką pierdołę, co ludzie mają jakieś schorzenia to wszyscy lekarze mówili – a to pewnie z covida. A ja w końcu nie wiedziałem, czy to kac czy covid.
A jak odkryłeś, że nie czujesz smaków i zapachów?
A że nie czuję zapachu i smaku to dowiedziałem się tak, że czyściłem kotom kibel i nie czułem tego, znaczy wąchem, i mówię sobie – wow! I później, jak piłem herbatę, bo to było rano to się skupiłem i mówię – pfff… No nic nie czułem! I później zacząłem jeść, pizzę zamawiałem i tak dalej, ale po prostu nic nie czułem i trzymałem to i było to takie, no jak trzymasz taką martwą materię, ale taką nie przerażającą samą w sobie, tylko martwą. I takie coś masz i wrzucasz to do siebie i tyle. To było jak z jakiegoś starego sci-fi filmu. Jak jedzenie tych racji z paczki dla kosmonautów.
Teraz mi opowiedz, jak to było.
Oczywiście wtedy sobie mówiłem, jak super by było, jakby człowiek nie potrzebował jeść. W takim sensie, bo mnie generalnie męczy myślenie o tym jak siedzę w pracy i myślę – kurwa, co ja sobie zrobię na kolację? Ale znowu kocham to, to pozytywne i dlatego się z tym człowiek godzi, bo wie, że to będzie smakować super. Bardzo lubię smak żarcia i tak dalej. No ale jak to było bez tego smaku to to była taka konieczność po prostu, pusta. Tylko to miało jeden wymiar dla mnie taki, że tylko z tego normalnego doświadczenia to brakuje jakiś kawałek. I w pewnym stopniu, jakby to człowiek tak wyolbrzymił, to było przerażające. Na przykład, jak jest po prostu taki ten szok z tego, że jak się nocą obudzisz i leżałaś na ręce i teraz nie czujesz tej ręki. W ogóle! I jesteś zszokowany i panikujesz – i to była taka mikrowersja czegoś takiego. Ale to są takie ogólnie generalnie odczuwane rzeczy.
A masz jakieś konkretne danie, które z jakiegoś powodu pamiętasz?
No ja dokładnie nie pamiętam, bo jak to miałem to zamawiałem sobie z takiej dostawki, kiedy ci przywożą jedzenie, co do tej pory normalnie robiłem. No i kupiłem sobie takie właśnie fajne żarcie. Pizzę! Jak zamówiłem pizzę. Bo ja zamawiam… Ja jem 5 pizz tygodniowo, więc pamiętam, że zamówiłem z jednego takiego miejsca, z którego zamawiałem no i to jadłem i właśnie wtedy czułem, jak ta pizza ma tę strukturę po prostu, nie? Że tak to po prostu trzymałem i to widziałem jak taką… No, materię.
Ale przez covid generalnie nie piłem 2 tygodnie, schudłem i w ogóle byłem taki świetny, że czułem się jak półbóg!
Dodaj komentarz